Przełom ws. śmierci Nawalnego? Są nowe wyniki badań

Dodano:
Upamiętnienie rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego, który zmarł 16 lutego Źródło: PAP/EPA / TOLGA AKMEN
Wyniki badań przeprowadzonych w zachodnich laboratoriach potwierdziły, że Aleksiej Nawalny został otruty. Taką informację przekazała w piątek wdowa po rosyjskim opozycjoniście Julia Nawalna.

Nowe ustalenia w sprawie śmierci Aleksieja Nawalnego jego żona opublikowała w środę za pośrednictwem mediów społecznościowych.

"Nawalny został otruty". Żona opozycjonisty o wynikach badań

"Udało nam się przetransportować materiał biologiczny Aleksieja za granicę. Laboratoria w dwóch różnych krajach przeprowadziły badania. Te laboratoria, niezależnie od siebie, stwierdziły, że Aleksiej został otruty. Wyniki te mają znaczenie publiczne i muszą zostać opublikowane" – napisała Julia Nawalna na platformie X.

Wdowa po Aleksieju Nawalnym zakończyła swój wpis stwierdzeniem, że "wszyscy zasługujemy na poznanie prawdy".

Śmierć Nawalnego w kolonii karnej

Przypomnijmy, że informacja o śmierci rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego obiegła światowe media 16 lutego 2024 roku.

W chwili śmierci Nawalny przebywał w kolonii karnej nr 3 w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym na północy Rosji. Odsiadywał tam wyrok 19 lat więzienia za sprawy karne, które wytyczały wobec niego władze w Moskwie.

W komunikacie rosyjskiej służby więziennej podano, że Nawalny "źle się poczuł po spacerze" i "niemal od razu stracił przytomność". Wezwani na miejsce medycy nie byli w stanie go uratować. "Ustalana jest przyczyna śmierci" – przekazano.

O tym, że Nawalny mógł umrzeć w wyniku otrucia informowały już we wrześniu ubiegłego roku media. To wtedy "The Insider" twierdził, że uzyskał dostęp do dokumentów związanych ze śmiercią rosyjskiego opozycjonisty i wskazywał, że doszło w nich do przeredagowania treści. Dziennikarze podkreślali, że "władze celowo usunęły wzmianki o objawach, które nie mieściły się w oficjalnej wersji”.

Źródło: DoRzeczy.pl / X
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...